sobota, 5 stycznia 2013
"Miasto kości" Cassandra Clare
Tytuł: "Miasto kośći"
Autorka: Cassandra Clare
Ilość stron: 512
Cena: 35,00 zł
Moja ocena: 4/10
Przy okazji podsumowanie roku pytaliście się mnie, dlaczego rozczarowało mnie "Miasto kości". Tak więc postanowiłam udzielić Wam odpowiedzi w postaci krótkiej recenzji. Kiedy w styczniu ubiegłego roku zaczynałam czytać tę książkę wiązałam z nią duże nadzieje. Wiele słyszałam o cyklu "Dary anioła", zbierała same pozytywne opinie, niektórzy pisali nawet, że jest nejlepszą jaką w życiu czytali. Jak zwykle, postanowiłam sprawdzić cóż to za cudeńko stworzyła Cassandra Clare.
Nie będę streszczać fabuły, ponieważ nie pamiętam już szczegółów, a w głowie pozostał mi jedynie zarys całej akcji. Zacznę może od ocenienia pomysłu pani Clare, który nie za bardzo mi się spodobał. Generalnie pisarka nie wykazała się inwencją twórczą, gdyż wszystkie postacie fanastyczne były powielaniem tego, co już dawno mi się znudziło. Co więcej, autorka przy tworzeniu fabuły wydaje mi się, że zbytnio nie myślała nad oryginalnością, ponieważ każdy jej krok był do przewidzenia. Nawet zakończenie, które miało podobno stanowić mega zaskoczenie i zachętę do przeczytania kolejnej części, mnie nie poruszyło w ogóle.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do pisarskiego stylu pani Clare, który jest dosyć przystępny. "Miasto kości" przeczytałam dosyć szybko, natomiast jeżeli chodzi o postaci to mam wiele do powiedzenia. Jace i Simon byli niesamowiecie irytujący i infantylni. Czasami się zastanawiałam czy w zamierzeniu autorki mieli być tacy głupi, czy to wyszło spontanicznie? Clary z kolei to osobowość, którą byłam w stanie przełknąć przy dużej ilości wody.
Reasumując, po raz kolejny zawiodłam się na książkach "na topie". "Miasto kości" to utwór typowo przeznaczony dla młodzieży, mało ambitny i zaspokajający apetyty nastolatek na miłosne wątki. Moim zdaniem jest to zwykłe czytadło, nic więcej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oj, nie wiem, czy po to sięgnę, skoro nie byłaś zachwycona...
OdpowiedzUsuńKurcze a tyle zachwytów się naczytałam, które sprawiały, że i ja miałam ochotę po książkę sięgnąć. Teraz mam wiele wątpliwości... ;]
OdpowiedzUsuńNo cóż, ja się nie zgadzam, uwielbiam tę książkę i uważam, że Clare miała dobry pomysł na fabułę, a sama idea Nocnych Łowców jest czymś nowym, a nie powielaniem schematów. Ale rozumiem, że książka nie każdemu musi się podobać :)
OdpowiedzUsuńNie do końca się zgadzam, wspominam całą serię dość dobrze. No ale cóż : >
OdpowiedzUsuńJa również się nie zgodzę. Seria jest według mnie fantastyczna i jedna z lepszych jakie czytałam. Bohaterzy są oryginalni. To właśnie w tej powieści pierwszy raz zasmakowałam chamskiego, przystojnego dupka, który zawsze na wszystko miał genialną ripostę.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam opinie która jest negatywna. Ale i tak narazie skuszę się na przeczytanie tej książki.
OdpowiedzUsuńWiadomo każdy ma swoje zdanie :) Ja jestem jeszcze w trakcie powieści, ale już teraz jestem nią oczarowana!
OdpowiedzUsuńCzytałam całą trylogię z poczuciem, że jestem na nią już za stara, a jednocześnie nie mogłam się od niej oderwać. Mnie się podobała, urzekła mnie czymś. Nawet jeżeli momentami widziałam podobieństwo np. do HP to i tak nie miałam wrażenia "przekalkowania" pomysłów. Nawet ze wstydem przyznam, że wracam do tych książek :P
OdpowiedzUsuńNa mnie książka zrobiła duże wrażenie :) Jak to ujęłaś w ostatnim akapicie, jest to książka dla młodzieży, a ja nią jestem, więc może dlatego mi się tak podobała.
OdpowiedzUsuńcała seria nadal przede mną
OdpowiedzUsuńkiedyś po nią sięgnę
ale kiedy? tego już nie wiem ;p
Znudziła mnie tak, że nawet nie doczytałam do końca :)
OdpowiedzUsuńInna seria książek tej autorki bardzo mi się spodobała, tą mam na półce. Twoja recenzja niewątpliwie nie zachęca do sięgnięcia, ale chyba zrobię to mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuń