Autorka: Cornelia Funke
Ilość stron: 349
Cena: 34,90 zł
Moja ocena: 4/10
Jakiś czas temu przeglądałam z moją koleżanką książki naszego dzieciństwa. Wspominałyśmy między
innymi "Opowieści z Narni", "Kroniki wojen duszków" czy
"Atramentową trylogię"i tę niezapomnianą atmosferę, jaka towarzyszyła
nam przy odkrywaniu mrocznych tajemnic historii znanych nam bohaterów.
Uznałyśmy, że ciekawie byłoby przeczytać książkę w takim stylu jeszcze
raz, w momencie, kiedy już lata dzieciństwa są jedynie miłym wspomnieniem. Nie wiem jakim
sposobem, ale padło na "Reckless. Kamienne ciało" Corneli Funke - pisarki,
o której wiele słyszałam, ale nie miałam okazji przeczytać, żadnej powieści jej
autorstwa. Kiedy przekartkowałam książkę i zobaczyłam cudowne obrazki,
powróciłam myślami do mojej ulubionej serii i postanowiłam: muszę to
przeczytać! Dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont, miałam okazję.
Jakub Reckless bardzo długo toczył dosyć burzliwe i pełne
niebezpieczeństw życie po drugiej stronie lustra. Znajdował dom i
poczucie spełnienia w świecie, w którym nawet najmroczniejsze bajki są
rzeczywistością. Przez lata zajmował się poszukiwaniem magicznych przedmiotów
dla możnych tamtejszej krainy. Kiedyś Jakub posuną się jednak o krok za daleko
i teraz ciało jego brata zaczyna zamieniać się w kamień. Reckless rozpoczyna
walkę z czasem i z jedną z najniebezpieczniejszych istot krainy po drugiej stronie
lustra - czarnej nimfy.
Kiedy rozpoczęłam czytanie przeżyłam zawód, styl autorki okazał
się o wiele mniej czarujący, niż go przedstawiały recenzje, opisy i opinie.
Miałam jednak nadzieję, że to tylko moje mylne pierwsze wrażenie. Wkrótce
okazało się, że nie zadowala mnie również sposób prowadzenia fabuły. Owszem,
lubię gdy pisarz/pisarka nie zdradza wszystkich faktów od razu, ale według mnie
Cornelia Funke po prostu przesadziła. Kompletnie nie wiedziałam co i jak z najważniejszym wątkiem książki, głównie chodzi mi o motyw kamiennego ciała, w którym
niestety nie wiedziałam o co chodzi, a szkoda, ponieważ wydawał się być bardzo
ciekawy. Nie wykluczam nieznajomości jakiejś baśni, z której być może został
zaczerpnięty.
Najbardziej zainteresował mnie pomysł wykorzystania wielu znanych
baśni, do stworzenia nowej rzeczywistości. Niestety, Funke nie była pierwsza,
toteż nie powiem, że idea stworzenia książki była oryginalna, ale dostaje ode
mnie plusa za realizację. Urzekły mnie również niesamowite ilustracje przy
początku i końcu rozdziału. Wracając do treści, to utwór pisany jest lekkim
stylem, toteż czyta się go bardzo szybko. Niestety mnie nie wciągnął; wydawało
mi się, że poszczególne sceny są jakby wyrwane z różnych historii. To
spowodowało, że fabuła była niespójna. Ponadto autorka „skakała w czasie”, gdyż
pomiędzy jednym wątkiem, a drugim było kilka dni różnicy. Miałam wrażenie,
jakby nie miała pomysłu na przykład na ciekawe opisanie podróży, czego bardzo
żałuję. Świat, w którym toczy się akcja jest bardzo interesujący, więc na pewno
można było rozszerzyć opisy nowych zjawisk charakterystycznych dla bajkowej
krainy po drugiej stronie lustra.
Według mnie, pomysł autorki mógłby być fundamentem pod naprawdę ciekawą
i oryginalną książkę, jednak Cornelia Funke nie wykorzystała maksimum swoich
możliwości. „Reckless. Kamienne ciało” to książka, która rozczarowała mnie na
tyle, że z pewnością nie zdecyduję się na przeczytanie jej kontynuacji. Czyta się ją szybko, a styl autor jest bardzo lekki i przyjemny,
jednak mam wiele zastrzeżeń do fabuły, toteż raczej nie polecam lektury tej
książki.
Mam książkę na półce, tak więc jestem zmartwiona tak słabą recenzją :(
OdpowiedzUsuńHmm, szkoda, że taki dobry pomysł został zmarnowany. Raczej nie zajrzę.
OdpowiedzUsuńNie zamierzałem nigdy jej przeczytać a twoja recenzja z pewnością mnie nie zachęciła więc nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory czytałam same pozytywne recenzje. Od pewnego czasu jestem ciekawa tej książki, ale skoro piszesz że Cię zawiodła to zastanowię się jeszcze nad nią.
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo miło wspominam :3
OdpowiedzUsuńJa nawet o tej książce nie myślałam w sposób taki, żebym mogłabym ją przeczytać. Taka możliwość nawet nie przychodzi mi do głowy. Jestem jak najbardziej do niej negatywnie nastawiona.
OdpowiedzUsuńJakoś mnie do niej nie ciągnie. Mam co czytać także ją odpuszczam sobie;)
OdpowiedzUsuńnie zamierzałam tego czytać, a Twoja recenzja utwierdziła mnie w tym :-)
OdpowiedzUsuńdziekuję za ostrzeżenie :D będę ubikać :)
OdpowiedzUsuńNUUUUUDYYYYY, NIC SIĘ NIE DZIEJE
OdpowiedzUsuń