Tytuł: "Zwiadowcy. Ruiny Gorlandu"
Autor: John Flanagan
Ilość stron: 350
Cena: 32, 90 zł
Moja ocena: 3/10
"Zwiadowcy" - seria ciesząca się dużym powodzeniem wśród młodzieży w Europie, na świecie, ale również i w Polsce. Świetna forma pisarska Johna Flanagana pozwala na wydawanie książek w zawrotnym tempie, a ja się pytam, czy nie przybrały one przypadkiem skomercjalizowanej formy powieści pisanych z myślą o młodzieży, których sukces bazuje na braku wyrachowania gustów młodszych czytelników? Właśnie takie wrażenie odniosłam czytając pierwszą część słynnego cyklu o zwiadowcach.
W powieści spotykamy się z nastoletnim Willem, który na pozór wydaje się być ofiarą losu i nieudacznikiem. Kiedy nasz bohater osiąga odpowiedni wiek nadchodzi czas przystąpienia do odpowiedniej szkoły zawodowej. Jak się można domyślić, żaden czeladnik nie chcę przyjąć Willa na naukę, jednak w końcu znajduje się pewien odważny oferujący mu kształcenie w zawodzie zwiadowcy, budzącym niepokój i strach wśród wieśniaków i mieszczan. Wkrótce Will przystępuje do nauki, a jej efekty widać od razu. Po niedługim czasie chłopiec wykazuje się swoją odwagą i zostaje bohaterem w hrabstwie.
Czy historia streszczona przeze mnie w powyższym akapicie nie wydaje się Wam dziwnie znajoma? Myślę, że Wasza odpowiedź będzie twierdząca, gdyż opowieść o Willu jest oparta na oklepanym i przewidywalnym schemacie. Jestem naprawdę zdziwiona zainteresowaniem wokół niej, ponieważ podobnych książek (a nawet lepszych) mamy na rynku wydawniczym bez liku. Podczas czytania pierwszej części "Zwiadowców" nie towarzyszyły mi żadne emocje, ponieważ od początku wiedziałam jak potoczy się akcja. Ba! Czekałam na jakieś ruch ze strony autora, na jakieś zakończenie, ale się jedynie niemile rozczarowałam, bo następne wydarzenia (a nawet koniec) dokładnie przewidziałam. Cudem dobrnęłam do ostatniej strony!
Książka wydaje się być "szyta" na miarę 9 - 11-latka, gdyż ani język, ani fabuła nie zadowolą bardziej doświadczonego czytelnika. Pierwsza część "Zwiadowców" dostarczyła mi jednak wielu powodów do śmiechu , w szczególności kiedy John Falangan próbował stworzyć napięcie lub akcję mrożąca krew w żyłach. Doprawdy, śmiałam się wtedy do rozpuku , bo na takie zabiegi z "mocnymi" przymiotnikami nie nabrałaby się nawet moja mała siostrzenica. "Bestia rządna krwi" - przy opisie dzika (hahaha).
"Zwiadowców" polecam ludziom, gustującym w książkach, w których momentem kulminacyjnym jest polowanie na dzika. W innym przypadku odradzam. Pierwsza część serii o zwiadowcach sprawia wrażenie pisanej na kolanie i to z oddechem ponaglającego wydawcy na plecach. Być może w kolejnych częściach autor reprezentuje wyższy poziom, ale po lekturze "Ruin Gorlandu" czuję się za bardzo zdegustowana, aby sięgnąć po kolejne tomy. Myślę, że książka zapadnie mi w pamięć jako największe rozczarowanie roku 2012.
Ojej... miałam jednak dobre przeczucia co do tej serii hehe :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się w stu procentach! Nie doszłam do końca książki, gdyż tak mnie znudziła, że miałam ochotę nią rzucić.. I raz to zrobiłam. :D
OdpowiedzUsuńJak tak szanujesz książki i nie umiesz szanować czyjejś pracy.Ja przeczytałem całą serię Zwiadowców i jest bardzo oryginalna.Moja ulubiona seria.Jak ktoś szuka podobnych książek to Percy Jackson,Baśniobór i inne książki tego autora
UsuńMyślę, że samo operowanie schematem nie jest jeszcze takie złe, kiedy jest robione z wdziękiem i ciekawie. Jak piszesz w swojej recenzji, tego tutaj zabrakło. Pisanie powieści dla młodzieży jest paradoksalnie trudniejsze niż dla "dorosłych", bo trzeba wyważyć styl, z jednej strony nie traktować młodego czytelnika jak idioty, do czego niektórzy mają tendencję, z drugiej uczynić książkę ciekawą dla danego odbiorcy. Bo ta grupa wiekowa nie wybacza potknięć - jak piszesz, raczej nie wrócisz do kolejnych tomów. I słusznie. Ja też nie czuję się zbyt zachęcona, ominę szerokim łukiem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ała, a ja tę serię właśnie strasznie uwielbiam. Za wszystko i mimo wszystko ;) Ale wiadomo - są gusta i guściki, nie wszyscy lubią wszystko. Ja jednak polecałabym, jeśli nie teraz, to trochę później, sięgnąć jednak po kolejne części, bo z tomu na tom robi się coraz ciekawiej, przynajmniej moim zdaniem. :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie czytałam tej serii właśnie z powodu oklepanej fabuł. Fajtłapa zostaje bohaterem itd. W ogóle nie rozumiem fenomenu tej serii. Zaczęłam kiedyś pierwszą część i nic w niej nie przykuło mojej uwagi w sensie pozytywnym.
OdpowiedzUsuńMiałam taką chrapkę na tę lekturę.. lecz teraz zastanowię się przed nią raz jeszcze ;]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nigdy nie słyszałam o tej książce i widzę, że wyszło mi to na dobre ;)
OdpowiedzUsuńA ja nie słyszałam o książce. Okładka jest cudowna, a tu się okazuje, że treść niegodna uwagi. Dobrze być ostrzeżonym. Będę omijać. Tym bardziej, że naprawdę mam co czytać.
OdpowiedzUsuńWiele dobrego słyszałam o tej serii i bardzo chciałam ją przeczytać, ale widze, że byłaby to strata czasu...
OdpowiedzUsuńHeh, podoba mi się Twoje podsumowanie :P Ja już kiedyś podziękowałam za tę książkę i raczej zdania nie zmienię.
OdpowiedzUsuńserii nie miałam w planach, także póki co niczego nie żałuję ;p
OdpowiedzUsuńPS. wolałabym, żebyś z boku bloga, zamiast grafiki "UWAGA KONKURS!" kierującego do wygrywajki u mnie użyła linku do baneru z konkursem:
Usuńhttp://1.bp.blogspot.com/-HvF4iw87mWw/T_62xRTlDGI/AAAAAAAAAaY/y_Y0zcPa3bs/s1600/DomWschodz%C4%85cegoS%C5%82o%C5%84ca-baner.jpg
wtedy chociaż widać, co jest do wygrania ;]
Mimo że ta książka powstała na tym oklepanym motywie, ja darzę ją nieustającym zachwytem. Stanąłem na piętym tomie, bo nie było więcej w bibliotece, ale jeśli będę miał okazję, przeczytam więcej.
OdpowiedzUsuńJak widać mamy podobne zdanie co do serii tych książek.
OdpowiedzUsuńAż tak źle? Chyba szkoda mi czasu...
OdpowiedzUsuńja czytałam i totalnie się nie zgadzam, książka bardzo ciekawa,a jeśli uważasz, że 1 tom jest nudny, to przeskocz od razu do 7. Bardzo ciekawa, a fabuła żadną miarą nie jest oklepana.
OdpowiedzUsuńZgodzę się pierwszy tom nie porywa, ale jak można się wypowiadać jak przeczytało się tylko pierwszą część? Zazwyczaj pierwsze części są nudne wprowadzające do następnych. Inne części na mnie wywarły duże wrażenie były łzy, śmiech i powaga... Jedna z książek, która doprowadziła mnie do płaczu. Może jest przewidywalna, ale nie zawsze 7 czy 8 (nie pamiętam) ,,Halt w niebezpieczeństwie'' nie wiesz czy on przeżyje nie można tego określić. Seria JEST SUPER, DLA MNIE NAJLEPSZA KSIĄŻKA Z NUTKĄ MIŁOŚCI, PO PO PROSTU NIE DA SIĘ JEJ WYBIĆ Z GŁOWY ;)
OdpowiedzUsuńMam 14 lat i jestem strasznie zaciekawiony tą książką. Bardzo mi się podoba. W ogóle nie czytam nawet lektur tylko streszczenia ale nawet przy streszczniach nie doczytałem do końca, ale kiedy przeczytałem 1 tom to polubiłem, ponieważ zaciekawiła mnie do tego stopnia że chciałem poznać dalszą historię Willa. Może i mam tak mało lat i może jestem mało doświadczonym czytelnikiem ale na pewno doczytam do 12 części. Jestem przy 5 i już jestem ciekawy co się stanie dalej. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńszkoda czasu na ten blog
OdpowiedzUsuńJak można ocenić serię Zwiadowców na 3/10? Face palm! Opór seria! Bardzo polecam! Książkę oceniam na 11 ;)
OdpowiedzUsuńA mnie się bardzo podobała ta książka. Niedawno skończyłam 11 tom i niedługo biorę się za następny. Waszym zdaniem oklepana fabuła, a moim zdaniem przyjemnie się czyta książki z tej. Bohaterowie dają się lubić. Kolejno pojawiające się postacie i nacje możemy porównać do tych już istniejących, choćby Skandian, którzy kojarzą się z wikingami. Nieraz się nawet uśmiałam, szczególnie przy przekomarzaniach bohaterów. Dlatego tych, którzy nie przeczytali albo przeczytali tylko jeden tom, zachęcam do sięgnięcia po książkę. Sami oceńcie czy warto czytać czy nie.
OdpowiedzUsuńGratuluję inteligencji, jak można dwunasto książkowa sage oceniać po przeczytaniu jednej ksiazki? Siegnij po tomy od trzeciego w górę, dalej bedziesz uwazac ze fabuła jest oklepana? Jestem ciekawa gdzue znajdziesz historie podobne do " Cesarza z Nihon-Ja" , " Okupu za Eraka" itp. Swiatowy bestseller z milionami sprzedanych egzemplarzy dla ciebie, po przeczytanuu zaledwie pierwszej czesci jest tandeta? Hmm na podstawie jednej czesci ocenilas 11 nastepnych??
OdpowiedzUsuńMam 16 lat i nie jestem jakos specjalnie doświadczona co do czytania książek ale nie zgadzam się z oceną. Rzeczywistoście pierwsza część raczej wprowadza do następnych pozycji aniżeli powala fabułą, ale już pod koniec drugiej części zaczyna się dziać. Ja bardzo lubię tą serię i przeczytałam już 13 części (wliczając "Wczesne lata") i na pewno kupię najnowszą część. Książkę bardzo lekko się czyta ale każdy inaczej oceni ten tom, ja oceniam zdecydowanie 10/10.
OdpowiedzUsuńKompletnie nie zgadzam się z tą opinią;
Usuńjak można tak napisać o tej książce. Mam 17 lat, czytam właśnie część 5. Jest to jedna z najlepszych serii jakie czytałam: ciekawa, wciągająca, interesująca, o przyjaźni, miłości oraz o tym jak ludzie nas oceniają nie znając nas. Uważam, że owszem ludzie mają różne gusta, ale nie oznacza to, że mają zniechęcać ludzi do czytania książek, zwłaszcza tej.
Mamy 2021, nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda, aktualnie 16 część się pisze, przeczytałam wszystkie. Mam 17 lat, nie uważam żebym miała jakiś dziecinny gust, aczkolwiek nie powiem, czytając zwiadowców czytałam na wpół dla odmóżdżenia- nie trzeba się przy tym zanadto wysilać, co nie znaczy że niczego się nie dowiedziałam. Informacja dla tych którzy omijali szerokim łukiem - straciliście te lata bez tej historii nieodwracalnie. Bohaterowie są złoci, a jedynym schematem jaki widzę wyraźnie to jest najwyżej to że po czasie flanagan zawsze nas oświeci. Zgadzam się również z kilkoma przedmówcami, autorka recenzji zerknęła na kawałek i skreśliła całkowicie. Uważam że warto szukać zalet w każdej książce, a tym bardziej w takiej którą polecają tysiące ludzi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń