wtorek, 30 października 2012
VbBooks
Witajcie!
Dzisiaj będzie nie o książkach, ale o ich katalogowaniu. Kiedy przypadkiem na lekcji historii przypomniało mi się o thrillerze "Tabu", który jest zdecydowanie moim numerem jeden w swoim gatunku, uświadomiłam sobie, że od jakichś dobrych paru miesięcy nie mam jej na półce! Wniosek: pożyczyłam komuś, ten ktoś mi jej nie oddał, a ja zapomniałam kto to był. No i książka przepadła! A była taka cudowna, jedyna w swoim rodzaju: miała taką fajną okładkę karbowaną (nigdy wcześniej czegoś podobnego nie widziałam) i co najważniejsze wygrałam ją w konkursie na LC. Przykro mi bardzo z powodu straty, ale nie czas teraz na łzy!
No więc postanowiłam podjąć odpowiednie kroki w celu zapobieżenia podobnej sytuacji. Poza tym natchnęła mnie Miłośniczka Książek, która napisała o problemie ewidencji w swojej biblioteczce (link).
Tak więc po krótkim, ale owocnym szperaniu w internecie odkryłam program VbBooks.
I cóż mogę powiedzieć? Na prawdę mi się spodobał. Wygląd miły dla oka, łatwa obsługa i obecność niezbędnych funkcji. Na przykład możemy odznaczyć daną książkę jako pożyczoną, co mnie baaardzo ucieszyło (sami wiecie dlaczego ;)). Program daje nam duże pole do popisu, ale jednocześnie nie ma zbędnych funkcji, które tylko utrudniają pracę.
Działanie programu jest bardzo proste: klikasz przycisk "+", wpisujesz w wyznaczone miejsca odpowiednie dane (nie musisz wypełniać wszystkiego, a jedynie to co cię interesuje), dodajesz książkę, która następnie pojawia się w spisie (patrz: kolumna z lewej strony). I voila! Jeszcze nie wiem o wszystkich funkcjach wirtualnej ewidencji książek, ale jeżeli odkryję coś przełomowego, obiecuję powiadomić. Na razie dodałam jedynie 5 książek, ale z każdym dniem będzie ich przybywać, mam nadzieję. Pozostaje tylko wierzyć, że przed ukończeniem spisywania mojego fizycznego zbiorku program mi się nie znudzi.
Mam nadzieję, że pomogłam niektórym z Was :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Spieszę z informacją, że na moim blogu jest już możliwość obserwowania. :) Za każdym razem, jak widzę adres Twojego bloga, uśmiecham się. Studiuję filologię rosyjską. ;)
OdpowiedzUsuń@Post Meridiem, uśmiechnęłam się do tej informacji :) Obecnie uczę się tylko języków germańskich, a moja nazwa jest tylko z sentymentu do gimnazjalnych lekcji rosyjskiego i miłości do Bułhakowa i jego książki "Psie serce" :) Cieszę się, że mogę obserwować Twojego bloga :D
UsuńO, widzę, że faktycznie tchnęło Cię na katalogowanie - jak i mnie :) Ten sam program dziś akurat wgrałam sobie na laptopa i będę go testować :) Poza tym kupiłam sobie dość spory skorowidz w twardej oprawie. Mam takowy do filmów, w którym na bieżąco notuję kolejne zdobycze, które uzbierałam z mężem w domowej filmotece :)
OdpowiedzUsuńTeraz zacznę wprowadzać książki do programu oraz na boku do skorowidza i zobaczę, co bardziej mi "leży" :)
Pozdrawiam :D
O, świetny pomysł z tym katalogowaniem swoich zbiorów! Jak będę miała czas i ochotę, może sama tego spróbuję :>
OdpowiedzUsuńProgram pomocny, jeżeli pożycza się książki. Ja sama muszę zrobić listę komu co pożyczyłam, bo zaczynam się gubić...
OdpowiedzUsuńBardzo mi pomogłaś! Pożyczyłam ukochane "Szeptem", a nikt się nie przyznaje, że je ma ;( No i przepadło. Zapewne będę zmuszona kupić drugi egzemplarz, bo resztę serii już mam. ;( Na pewno skorzystam z programu! :)
OdpowiedzUsuńNo to widzę, że jeden problem z głowy dzięki Tobie! :) Często pożyczam książki i czasami zdarza mi się zapomnieć jakie i u kogo są. Ułatwiłaś mi życie tym programem ;)
OdpowiedzUsuńProgram wydaje się być bardzo pomocny jednak ja na razie z niego zrezygnuję. Moja biblioteczka chyba nie jeszcze aż tak duża, że trzeba by było ją katalogować:) Ale w przyszłości może się przydać:)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty i Miłośniczka Książek, całkiem niedawno, bo w dniu umieszczenia przez MK posta o katalogowaniu książek, ściągnęłam sobie ten program na laptop i postanowiłam katalogować swoje książkowe zdobycze.
OdpowiedzUsuńTak jak mówiłaś, program jest łatwy w obsłudze i dość praktyczny. No i ma fajną ikonkę : D
No popatrz. Mój post stał się początkiem pospolitego ruszenia w kierunku znalezienia sposobu na katalogowanie zbiorów. Super ^^
UsuńTak wiec Milosniczko ksiazek, dziekujemy!
UsuńA nie ma za co ;]
UsuńJest to bardzo fajny sposób. U mnie w szkole jest coś podobnego i tam pani zaznacza kto, kiedy i co wypożyczył, ale to przez kody paskowe :)
OdpowiedzUsuńProgramik bardzo fajny ale chyba zabrakłoby mi motywacji by wciągac do niego wszystkie książki ;-) Kilka razy w życiu próbowałam robić jakieś spisy ale zawsze bardziej mnie to drażniło niż mi się przydawało ;-)
OdpowiedzUsuńMnie ten program bardziej intryguje pod względem programistycznym i tym, że mogłabym taki napisać sama. Hm :> Dzięki za inspirację:D
OdpowiedzUsuńTaki program to świetna sprawa, tym bardziej, że i mnie udaje się pożyczyć książki bezpowrotnie :/ Pytanie tylko, kto mi to skataloguje, bo czasu na dłubanie w tym nie mam.
OdpowiedzUsuńDzięki, mnie też się przyda ;)
OdpowiedzUsuń