Przed chwilą wróciłam z targów książki, które odbywały się w Warszawie. Jestem zmęczona, ale zadowolona. Zakupiłam 4 powieści oraz 1 komiks. Marcin Szczygielski podpisał mi się na książce "Czarny młyn", ale żałuję trochę, że nie udało mi się zdobyć autografu Grzegorza Rosińskiego, ale o tym zaraz.
Dzięki tej imprezie moja biblioteczka została powiększona o 5 pozycji, ale również serca moje i moich współtowarzyszek zostały pokrzepione. W końcu dzikie tłumy świadczą tylko o tym, że Polska wbrew statystykom jednak czyta!
A oto i właśnie mój "targowicki stosik".
Od dołu:
1. "Stulatek, który wyskoczył z okna i zniknął" Jonas Jonasson - okładkę, tytuł oraz opis pokochałam od pierwszego wejrzenia. Kiedy zobaczyłam ją na stoisku wydawnictwa "Świat książki" w okazyjnej cenie 24,90, chwyciłam egzemplarz i pognałam do kasy :)
2. "Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ-południe" Robert. M. Wagner - długo nie mogłam się zdecydować na kupno tej książki. Na targach trafiłam na nią dosyć przypadkowo, a i cena nie była jakaś rewelacyjna. Jednak wiedząc, iż ma ona dobre recenzje postanowiłam zaryzykować i mam nadzieję, że się nie rozczaruję.
3. "Thorgal. Między ziemią a światłem" Grzegorz Rosiński, Jean Van Hamme - komiks kupiony dość spontanicznie. Pewna miła pani z wydawnictwa Egmont poinformowała mnie, że o 12 zaczyna się spotkanie z rysownikiem, więc kupiłam kolejną część, bo nie byłam na nie przygotowana. Jak się później okazało zdobycie autografu wymagało ode mnie zbyt dużej cierpliwości. Głód zajrzał mi w oczy po 1,5 godziny oczekiwania, a ja nie znalazłam się nawet w połowie kolejki, więc zrezygnowałam :(
4. "Kosiarz" Terry Pratchett - owoc mojej wizyty stoiska wydawnictwa Prószyński i S-ka
5. "Czarny młyn" Marcin Szczygielski (z autografem) - moja korepetytorka języka niemieckiego jest absolutną fanką Szczygielskiego, toteż uległam namowom :-) Opis interesujący, mam nadzieję, że adekwatny do treści.
Co powinno ulec zmianie w następnym roku?
1. Zdecydowanie powinny pojawić się jakieś bary z jedzeniem! Musiałam opuścić PKiN tylko dlatego, że okrutnie doskwierał mi głód!
2. Powinno być lepsze oznakowanie drogi do wyjścia.
3. Mile widziane jakieś ławki, bo po 4 godzinach chodzenia, człowiek po prostu ma ochotę usiąść!
Pomijając problem "dzikich tłumów" jaki pojawił się po godzinie 12 organizację oceniam bardzo dobrze. Zadowolona jestem z moich rozmów literackich z różnymi ludźmi, spotkań z autorami (pomijając brak tego podpisu Rosińskiego) oraz książek kupionych w bardzo atrakcyjnych cenach.
Polecam wszystkim ludziom zainteresowanym czytaniem. Na prawdę warto. A ja już się szykuję na targi 2013.
Zazdroszczę wizyty na targach, ja będę na krakowskich po raz drugi w życiu :D Mi też bardzo podoba się okładka i tytuł "Stulatka.."! :D
OdpowiedzUsuńzazdroszczę możliwości uczestniczenia w targach, mi to w tym roku niestety nie jest dane
OdpowiedzUsuńżyczę Ci przyjemnej lektury zakupionych książek i czekam na recenzje!
Zazdroszczę książek i zazdroszczę Targów :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wizyty na targach! :D
OdpowiedzUsuń"Stulatek..." to dobra lektura. Niedawno u mnie była recenzja, jeśli nie czytałaś, zajrzyj ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wizyty na targach. Mam nadzieję, że uda mi się pojechać za rok.
@Maytea recenzję już czytałam, dlatego też nie mogę się doczekać :)
UsuńHej, ja niestety mieszkam na drugim końcu Polski więc nie mogę się pojawić na Targach w Warszawie. Zazdroszczę Kosiarza. xd Szkoda, że we Wrocławiu nie ma takich targów (przynajmniej nic mi nie wiadomo...). U mnie nowa recenzja, serdecznie zapraszam i pozdrawiam :3
OdpowiedzUsuńhej masz super blog, będę cię częsciej odwiedzać
OdpowiedzUsuńja jestem z rocznika 98 i również am bloga o książkach
Świetne łupy :) Też udało mi się wpaść na Targi ale tylko na półtorej godziny w czwartek po południu. Choć wtedy nie było jeszcze takich tłumów :)
OdpowiedzUsuńTeż chętnie pojechałabym na Targi Książki, ale rodzice tak daleko na pewno by mnie nie wysłali... Szkoda. Mam nadzieję, że kiedyś będzie okazja by się wybrać ;)
OdpowiedzUsuń