wtorek, 27 listopada 2012

Literacki sukces wpisany w los pisarza rodzinnego...

Tytuł: "Pisarz rodzinny"
Autor:  Gregoire Delacourt
Ilość stron: 195
Cena: 36,00
Moja ocena: 9/10


Dłużej niż czytanie książki zajęło mi zastanawianie się nad tym, co powinnam zawrzeć w recenzji. Po przeczytaniu "Pisarza rodzinnego" wszystko, co próbowałam napisać wydawało mi się głupie i nieistotne. Bo właściwie to jak opisać książkę w paru słowach, z której myśli i interpretacje można czerpać bez końca? Sugerując się opisem i komentarzami myślałam, że będę miała okazję poznać jakąś miłą, krótką i zabawną historyjkę. I tak na prawdę tę powieść można określić tymi przymiotnikami. Jest w niej jednak coś jeszcze... Coś co mnie bardzo zaskoczyło...

Kiedy Eduard miał siedem lat napisał marne cztery wersy wiersza, dzięki którym objął funkcję pisarza rodzinnego i "dołączył do grona tych, którzy talent posiedli zbyt wcześnie". Wszyscy żywili wielkie nadzieje na jego przyszłość, jednak nie zawsze scenariusz jaki piszą dla nas inni okazuje się być udanym. Przy lekturze "Pisarza rodzinnego" możemy śledzić losy nieszczęśliwego wierszoklety od dzieciństwa do początku nowego życia...


Ciężko jest oceniać książki, które dostarczają nam wiele osobistych przeżyć. Kiedy czytałam "Pisarza rodzinnego" nie mogłam oprzeć się porównywaniu go ze słynnym "Buszującym w zbożu". Obydwie książki mimo pozornego humorystycznego charakteru przepełnione są goryczą i żalem. W "Pisarzu rodzinnym" czytamy historię, której szczęśliwego zakończenia nawet się nie spodziewamy, po prostu żyjemy tym, co się wydarzy na następnej stronie, ponieważ perspektywa końca jest przecież zbyt odległa... Opowieść o Eduardzie dostarcza nam wielu metafor, których odzwierciedlenie możemy zauważyć w codziennym życiu.

Wielu ludzi mogłoby zarzucić "Pisarzowi rodzinnemu", że jest to opowieścią o niczym. Jednak tak ja za "Buszującym w zbożu", muszę teraz obstać i za tą książką, gdyż w żadnym wypadku nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie zawiera ona ważnych treści. Po prostu każdy może ją zinterpretować zupełnie inaczej. Niektórym może się wydawać, że jest historią, jaką można stworzyć na poczekaniu, inni będą stawać murem broniąc egzystencjalnych przemyśleń autora. Moim zdaniem ta książka zawsze będzie miała ludzi, którzy ją kochają i którzy jej nienawidzą.

Rozbawienie i wzruszenie - to dwa stany ducha, które podczas lektury "Pisarza rodzinnego" nieustannie mi towarzyszyły. Autor sprawia wrażenie człowieka inteligentnego, gdyż w świetny sposób posługuje się ironią i sarkazmem, co wręcz uwielbiam w książkach (tekst o 13-miesięcznej ciąży zwalił mnie z krzesełka, dosłownie!). Jednak po wybuchu gromkiego śmiechu nadchodziły chwile kiedy nie potrafiłam powstrzymać łez. Jak już mówiłam, w tej opowieści jest wiele smutku i żalu, który zmuszał w pewnych momentach do refleksji. No cóż, książka jest w taki sposób napisana, że czytelnik po prostu śmieje się przez łzy.

"Pisarza rodzinnego" przeczytałam bardzo szybko, a to zasługa niewielkiej objętości utworu, jak również lekkiego stylu Gregoire'a Delacourt'a. Pisarz urzekł mnie swoim sposobem i wizją niektórych rzeczy, a wiele myśli głównego bohatera przeniosłam do swojego notatnika by zostały w mojej pamięci na długo. Zapomniałabym powiedzieć słówko o bohaterach, którzy zaskarbili moją sympatię. Mimo że Eduard i jego rodzina nie stanowią raczej moralnych wzorców, to uważam, że zostali bardzo dobrze wykreowani, na zdecydowane i oryginalne postacie.

Moje wrażenia po przeczytaniu? WOW!!! Nie spodziewałam się, że "Pisarz rodzinny" okaże się tak dobrą książką. Niski ukłon w stronę Gregoire'a Delacourt'a, ponieważ napisał powieść ambitną i pozostawiającą po sobie wiele pozytywnych wspomnień. Jestem na prawdę mile zaskoczona i chciałabym, aby tak wartościowych pozycji w mojej biblioteczce było coraz więcej. Komu polecam? Myślę, że osobom, które posiadają już pewne życiowe doświadczenie i będą mogły wiele problemów poruszanych w "Pisarzu rodzinnym" dogłębniej zrozumieć. Powieść Gregoire'a Delacourt'a dostarcza niesamowitych emocji i dlatego gorąco zachęcam do jej przeczytania :)

Za możliwość przeczytania dziękuję Pani Oli z wydawnictwa Drzewo Babel :) 




5 komentarzy:

  1. Interesująca powieść. Jednak nie przepadam za tego typu książkami, pełnymi egzystencjalnych przemyśleń. Od czasu do czasu mogę przeczytać, jednak na co dzień wolę coś lżejszego;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się bardzo ciekawie. Będę musiała rozejrzeć się za tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, ciekawe. Chętnie bym tę książkę przeczytała, trzeba będzie poszukać. Ładna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi interesująco. Pomyślę nad lekturą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przeczytać! Zauważyłam, że podobają nam się podobne książki, więc w pełni zaufam twojej ocenie :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi gościu!
Skoro odwiedziłeś mojego bloga zostaw po sobie jakiś ślad. Będzie mi bardzo miło :)

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...