Tytuł: "Żona tygrysa"
Autorka: Tea Obreht
Ilość stron: 330
Cena: 38,00 zł.
Czas czytania: 9 dni
Moja ocena: 7+/10
Czasem ludzie, których spotykamy lub ich historie mogą
zmieniać nasz pogląd na świat i nas samych, nieprawdaż? W końcu nie często staje
nam na drodze taka postać jak nieśmiertelnik czy żona tygrysa. Tea Obreht to
młoda, acz utalentowana pisarka, która urodziła się w dawnej Jugosławi. Debiutowała
z powodzeniem fragmentem powieści „Żona tygrysa” opublikowanym w „New Yorkerze”.
Jest najmłodszą laureatką nagrody Orange Prize. A jak skromna, polska widownia
odebrała jej debiut? Za chwilę się dowiecie.
„Żona tygrysa” to powieść zawierająca w sobie dwie
opowieści: o nieśmiertelniku oraz o tytułowej Żonie tygrysa. Obydwie łączy
osoba dziadka głównej bohaterki, będący początkowo tajemniczą postacią, o
której wiadomo wiele, ale tak naprawdę nic. Książka ukazuje poszukiwania
odpowiedzi przez wnuczkę na wiele nurtujących ją pytań dotyczących jej
bliskiego. Niezapomniana atmosfera opowiadania o Żonie tygrysa oraz niesamowity
klimat opowieści o nieśmiertelniku wprowadza nas w kręte uliczki życia
starszego pana.
Książka „Żona tygrysa” to nie jest utwór, który można
przeczytać „z marszu” przez jedną noc. Jest to powieść dojrzała i wymagająca,
emocjonalna i uczuciowa, wzruszająca i wciągająca. Czasem trzeba po prostu
przystanąć, zastanowić się nad tym, co się przed chwilą czytało lub tak jak ja
to robiłam otworzyć buzię i mówić „no nie!”, a potem wracać po kilka razy do
tego samego fragmentu, aby przekonać się, że naprawdę tam jest tak napisane J
Poza tym utwór wymaga dużego skupienia od czytelnika, gdyż utwór nie jest
pisany prostym językiem, a kiedy coś przeoczymy trudno będzie nam odnaleźć
zgubiony wątek.
Jak już wspominałam „Żona tygrysa” nie jest pisana potocznym
językiem. W żaden jednak sposób nie można tego traktować jako wadę książki (nie
chodzi przecież, aby powieść się szybko czytało, tylko żeby coś pozytywnego w
nas zostawiała). Poza tym utwór bogaty jest w długie opisy, czasem nużące,
czasem interesujące (myślę, że to zależy od wątku, który może się mniej lub
bardziej spodobać czytelnikowi). „Żona tygrysa” to powieść wielowątkowa, które
finalnie jednak sprowadzają się do jednej sprawy. Narracja prowadzona jest w
pierwszej osobie liczby pojedynczej przez wnuczkę człowieka, o którego losach
opowiada książka.
Poza tym zgrzeszyłabym gdybym nie wspomniała o niesamowitej atmosferze
książki. Na początku osoba czytająca może być zdezorientowana nawałem
informacji i opisami. Rodzą się wówczas różne pytania: Kim jest ta żona tygrysa,
o której na okrągło gadają? Co to za jeden ten nieśmiertelnik? O co chodzi z tą
śmiercią dziadka? Jednak nie martwcie się, wszystko wyjaśnia się w swoim
czasie, a potem zostaniecie dosłownie pochłonięci przez urzekające historie.
Mimo początkowego zniechęcenia długimi opisami i pytaniami
bez odpowiedzi, uważam, że „Żona tygrysa” to wartościowa i bardzo dobra
lektura. Polecam ją wszystkim, którzy mają czas, ochotę i cierpliwość, aby
posiedzieć nad książką, która jest alternatywą dla pustych czytadeł,
zapominanych po miesiącu przez czytelnika. Myślę, że jeszcze nie raz wrócę do
tej lektury.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Drzewo Babel, za co bardzo dziękuję :)
Po raz kolejny widzę naprawdę dobrą recenzję tej książki, chyba muszę ją zapamiętać.
OdpowiedzUsuńŁadna recenzja. :-)
OdpowiedzUsuńJa Ci powiem, że nie jestem tak przekonana do tej książki. Trochę się boję po nią sięgać. Chyba powinnam dać jej szansę, nie?
Z każdą kolejną recenzją mam na tę historię coraz większą ochotę :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja ale ja na razie spasuję. Mam trochę zaległości w swoich stosach :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńChyba raczej podziękuję:P
OdpowiedzUsuńZ tego co przeczytałam, bardzo wartościowa książka, którą warto przeczytać. Mam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć.
OdpowiedzUsuńCzasu to ja za bardzo teraz nie mam, ale w końcu zbliżają się wakacje ;)
OdpowiedzUsuń@Ceisha moim zdaniem powinnaś, aczkolwiek tak jak napisałam, jest to lektura, do której trzeba mieć nastrój.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio rzadko kiedy mam nastrój do czegokolwiek, dlatego książkę odłożę na bardzo długo. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazki-madame-k.blogspot.com/
Bardzo lubię książki, które potrafią tworzyć atmosferę przemyśleń, nostalgii i wzruszeń. Poza tym mam czas... dam radę :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że według ciebie warto ją przeczytać, a to znaczy, że warto. :) Mam nadzieję, że znajdę dla niej czas.
OdpowiedzUsuń