"Niebo jest wszędzie" to książka, po którą ostatnio przypadkowo sięgnęłam. Mimo ogólnego zniechęcenia do tego typu utworów literackich przełamałam się i nie żałuję. Opowiada o pewnej dziewczynie Lennie, która po śmierci siostry znajduje pocieszenie w ramionach jej chłopaka. Jednak na jej drodze pojawia się niejaki francuz Joe, który nie jest przepełniony rozpaczą i melancholią, wypełniającą miasteczko po śmierci Baley. Z jednej strony bratnia dusza, a z drugiej wspaniały chłopak, wypełniający pozytywną atmosferą swoje otoczenie. Którego wybierze zrezygnowana Lennie, nałogowo i bez żadnej kontroli zostawiająca wszędzie zapiski swoich najskrytszych myśli i co z tego wyniknie?
Książkę polecam z całego serca :)
Może być ciekawie :)
OdpowiedzUsuń