poniedziałek, 6 maja 2013

Recenzja: "Lista moich zachcianek" - Gregoire Delacourt

Tytuł: "Lista moich zachcianek"
Autor: Gregoire Delacourt
Cena: 36, 00 zł
Ilość stron: 153
Moja ocena: 7/10


Gdy zamawiałam "Listę moich zachcianek" nie zerknęłam ani na ilość stron, ani na opis czy autora, jak to zwykłam robić. Po prostu postanowiłam ją przeczytać. Toteż spotkało mnie miłe zaskoczenie kiedy zorientowałam się, że będę miała okazję zapoznać się z kolejną książką autora fenomenalnej powieści "Pisarz rodzinny". Od razu pojawił się błysk w oczach i rozpoczęłam lekturę.

Główną bohaterką utworu jest Jocelyne Guerbette - spełniona kobieta w średnim wieku, posiadająca kochającego męża i dwójkę dorosłych dzieci. Każdego dnia z przyjemnością idzie do pracy we własnej pasmanterii, a w wolnych chwilach prowadzi bloga o swoich robótkach. Z pozoru opis życia przeciętnej obywatelki klasy średniej. Ale pewnego dnia, Jocelyne wygrywa na loterii ponad 18 milionów euro i wtedy postanawia spisać wszystkie swoje niespełnione marzenia, szaleństwa, do których nigdy wcześniej by się nie przyznała. Mimo iż Jocelyne robi, co może, żeby pieniądze nie wywróciły jej życia do góry nogami, to musi pamiętać, że ludzka chciwość rządzi się własnymi prawami.


Podczas czytania "Pisarza rodzinnego" i "Listy moich zachcianek" zauważyłam, że Gregoure Dekacourt ma charakterystyczny, refleksyjny styl pisania. W jego książkach zawartych jest wiele uczuć i na prawdę można odbierać żywe emocje. Nie jest to jednak coś w stylu Paula Coelha. Tutaj nasze myśli nie są błądzeniem w chmurach, ale racjonalnym spojrzeniem na wiele życiowych spraw. Mimo dosyć pomyślnego zakończenia "Lista moich zachcianek" to książka przepełniona goryczą i żalem. Podczas jej czytania, byłam wprawiona w pesymistyczny nastrój, choć paradoksalnie wiele razy można było ujrzeć znad książki podniesione kąciki moich ust.

Podczas lektury "Listy moich zachcianek" poczułam pewną dezorientację, gdyż autor troszkę namieszał, jeżeli chodzi o uczucia Jocelyne. W jednym momencie przejawiała rozczarowanie swoim mężem, tym, że pragnie młodszej od niej, a kiedy indziej sypała czułymi słówkami. Na tym na szczęście kończę wymienianie niedociągnięć, które zauważyłam :) Książkę czyta się bardzo szybko, historia jest wciągająca, a objętość niewielka - zapewnia świetny relaks w przerwie czytania opasłych tomów lub zawiłych opowieści.

Bardzo mile wspominam chwile spędzone z "Listą moich zachcianek". Przyjemna lektura dla kobiet, w sam raz na majowe wieczory. Pomysł może nie jest oryginalny, ale ciekawie zrealizowany. Polecam szczególnie  szukającym lekkiej i wciągającej książki, przy której można się wypocząć.







8 komentarzy:

  1. Gdzieś spotkałam się z tą okładką. Zapowiada się ciekawie więc może sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytałabym tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałaś zachciankę na "Listę moich zachcianek"? :) fajnie! i recenzja fajna :) będę pamiętac ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo chętnie przeczytam te książkę ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny tytuł... i książka pewnie też :)

    wpadnij do mnie! nowa recenzja super książki :D
    ~Dżastin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój blog -> http://wyznania-czytelniczki.blog.pl/
      ~Dżastin ;)

      Usuń
  6. Siemka jestem Basia ,
    bardzo dobrze przegląda się twoje wpisy, zapewne odwiedze twojego bloga też nie raz, a właśnie pozdrawiam oraz zapraszam na moją strone internetową

    OdpowiedzUsuń

Drogi gościu!
Skoro odwiedziłeś mojego bloga zostaw po sobie jakiś ślad. Będzie mi bardzo miło :)

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...